Miniatury

Projekt jest wynikiem inspiracji tekstami autorstwa białoruskiego pisarza i poety Sokrata Janowicza. „Miniatury” zwane „sokratkami” to oszczędne w formie prozatorskie miniatury liryczne, pisane za pomocą starannie wyselekcjonowanych słów o dużym ładunku semantycznym. Melancholia, intymność, delikatność i bezkresny krajobraz. Krótkie refleksyjne formy w eksperymentalnej, minimalistycznej elektro-akustyczno-wokalnej formie zarejestrowane zostały latem roku 2023. Koncert w ramach DSW 2024 będzie prezentacją premierową. Będzie też okazja do prezentacji wydawnictwa płytowego. Okładkę do albumu zaprojektowała polska artystka białoruskiego pochodzenia Małgorzata Dmitruk.

Idea Miniatur

Wiosną 2017 roku projekt zrobił kolejny krok do przodu, po sesji próbnej w ramach Festiwalu „Unsound Dislocation: Minsk” publiczność poznała nowy program: muzykę, która dąży do powolnego, ciemnego, awangardowego i nawet noir jazzowego brzmienia, ale jednocześnie jest podobna do majowych nocy, kiedy kwitnie bez i wszystko naiwnie wydaje się być proste i osiągalne.

Po drugiej premierze projekt miał długą przerwę. Pandemia, kryzys w Białorusi i wojna w Ukrainie, zmieniły miliony trajektorii i losów, i nie mogły nie wpłynąć na Miniatury. Trio Port Mone zawiesiło działalność, przekraczanie granic zrobiło się o wiele trudniejsze, przeżycie i wzajemna pomoc były bardziej potrzebne niż tworzenie. Niemniej latem 2022 chęć doprowadzenia rozpoczętej pracy do końcowej formy znów zebrała uczestników – w innym składzie (Michał Jacaszek, Jurek Osiennik (Sieńka) i Siarhiei Krauczanka (SK.EIN) pod patronatem Doriana Młodzianowskiego.

Praca nad ostateczną wersją rozpoczęła się u Sokrata, nagraniem odgłosów starego domu pisarza. Mechaniczne zegary, maszyny do pisania, deski podłogowe, papierośnice z biletami na białostockie autobusy, drzwiczki pieca, akordeon sąsiada i nawet szelest liści w sadzie pisarza – wszystko nagrywano, żeby stało się czasem i przestrzenią, teksturami przyszłych Miniatur. Trochę później, podczas rezydencji na skraju Puszczy Białowieskiej wszystkie elementy wieloletniej drogi zostały zebrane w impresjonistyczny audio-tekstualny obraz. Słodkimi dziczkami, echem w lesie, przekwitającym jaśminem – zebrane dźwięki i uczucia przyglądały się sobie, rozpadały się i zlatywały, topiły się i zmieniały formę. Teksty Janowicza to jak dziecko wślizgiwały się w otwarte okno, to wrzynały się w muzykę nagrobnymi napisami formując wielopoziomową strukturę Miniatur – poświęconych żywym i martwym. Poświęconych Sokratowi Janowiczowi, Białorusinom i Polakom. Poświęconych przeszłości, uświęconej sierpniowym słońcem i przyszłości w ciężkim cieniu wojny.

Każda część tej dedykacji przypomina firanki w oknach starych chat, zza których niby ktoś z nadzieją wygląda na drogę. Wie, że nic nie wróci i nikt nie przyjdzie, ale mimo to nie przestaje patrzeć.

Jesteś zainteresowany?